Przyrost światłowodów w Polsce mało imponujący

Data opublikowania: 23 stycznia 2015

Łączna liczba użytkowników technologii Fibre to the home (FTTH) i Fibre to the building (FTTB) w Polsce wyniosła na koniec 2014 roku 97 tys., co stanowi zaledwie 0,65 proc. wszystkich gospodarstw domowych w kraju – wynika z najnowszych danych na temat rynku FTTH, zaprezentowanych przez FTTH Council Europe. W porównaniu z rokiem 2013, kiedy dostęp do technologii miało 0,51 proc. gospodarstw domowych, Polska odnotowała wzrost o około 20 tys. użytkowników. Jednak wciąż nie osiągnęła progu 1 proc. wymaganego, aby kraj mógł zostać zaklasyfikowany w rankingu FTTH.

Do tego przyrostu przyczyniły się głównie: Netia, która przez rok podwoiła liczbę klientów korzystających z technologii FTTH i FTTB oraz Inea. FTTH Council zwraca uwagę, że ta druga firma ma bardzo dobry wskaźnik gospodarstw domowych, które decydują się na takie przyłącze w stosunku do zasięgu sieci mającej takie możliwości. Na każde 100 gospodarstw domowych w zasięgu sieci FTTH/B Inea, 30 decyduje się na wykupienie usługi.

Na koniec ubiegłego roku już ponad 35 gospodarek na świecie posiadało co najmniej 1 proc. użytkowników tej technologii. W ocenie Hartwiga Taubera, dyrektora generalnego FTTH Council Europe, jeśli tempo przyrostu łączy FTTH w najbliższych latach w Polsce będzie podobne, to można się spodziewać, że Polska znajdzie się w tym rankingu za dwa lata.

Jednak niewielka popularności technologii FTHH to generalnie problem całej Europy. – Trudno ukryć, że w Azji czy Ameryce Północnej operatorzy zdecydowanie wyraźniej stawiają na światłowody – mówi Hartwig Tauber. W jego ocenie to w dużej mierze efekt lobbingu dużych europejskich operatorów, którzy mając dobrze rozwiniętą infrastrukturę miedzianą, przekonują, że nie ma popytu na ultraszybkie łącza, dlatego  nie ma dziś sensu inwestować w światłowody. Charakterystyczne zresztą, że na liście rankingowej FTTH Council nie ma też Niemiec czy Wielkiej Brytanii. – Deutsche Telekom jest mocno przywiązne do technologii miedzianej, a modernizowanie takiej sieci, to jak dodawanie koni do wozu, zamiast przesiąść się do samochodu – mówi Hartwig Tauber. Dlatego przekonuje on, że środki publiczne, które ma Polska na rozwój infrastruktury internetowej, były inwestowane tylko w tak przyszłościowe rozwiązania, jakim jest właśnie FTTH.

W rankingu FTTH Council na czele znajdują się Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie aż 75 proc. Gospodarstw domowych ma dostęp do łączy FTTH. Następne w kolejności są kraje azjatyckie: Korea Południowa, Hongkong, Japonia, Singapur, Tajwan. W Europie najlepiej wygląda sytuacja na Litwie, gdzie wskaźnik penetracją FTTH I FTTB zbliża się do 35 proc. Dobrze wypadają też Szwecja, Łotwa, Norwegia, Rosja.
– Rosja to dziś jeden z najszybciej wdrążających technologię FTTH i FTTB krajów na świecie. Jest tam już 10,6 mln takich łączy. Wynika to w pewnej mierze z tego, że  łącza miedziane w tym kraju są bardzo słabej jakości i technologia DSL nie może funkcjonować dobrze – mówi Hartwig Tauber

Trochę podobnie jest w Ameryce Południowej, gdzie jest 1,5 mln łączy FTTH i FTTB. Tam jednak w wielu miejscach nie ma nawet infrastruktury miedzianej, dlatego kraje te od razu budują infrastrukturę światłowodową.

Najnowszy Globalny Ranking FTTH zostanie zaprezentowany podczas 12. edycji Konferencji FTTH, która odbędzie się w Warszawskim Centrum EXPO XXI, w dniach 10-12 lutego 2015 roku.

Źródło: http://www.polskaszerokopasmowa.pl/artykuly/przyrost-swiatlowodow-w-polsce-malo-imponujacy.html